To bardzo piękna tradycja, zwłaszcza, że to w Bodzentynie właśnie i jego okolicach jeszcze w latach drugiej połowy XX wieku istniała spółdzielnia, która produkowała użytkowe przedmioty tkane na rynek. Taką informację znalazłam internecie (usłużna AI):
"W XX wieku w Bodzentynie tkactwo stało się ważnym rzemiosłem, napędzanym przez działalność spółdzielni "Tkactwo Świętokrzyskie", która działała w latach 1950–1993 i wytwarzała głównie obrusy, kilimy i zapaski w charakterystyczne czarno-czerwone wzory. Rozwój tej dziedziny był kontynuacją dawnych tradycji, sięgających XVI wieku, kiedy istniał tu cech tkacki. Obecnie działalność tkacka jest kultywowana w Bodzentynie i regionie, np. poprzez stowarzyszenie "Tkaczki" i organizację wydarzeń takich jak Dzień Tkaczki."
To kilka pań, które z prawdziwego zamiłowania i pasji tworzą wyroby na krosnach ale także organizują warsztaty, szkolenia dla młodych osób aby tę tradycję utrzymać. To godne podziwu zaangażowanie a ponieważ dzieje się to w sercu Gór Świętokrzyskich i są to także rolniczki warto o tym wspomnieć także tutaj.
Zapraszam do obejrzenia fragmentu programu telewizji śniadaniowej, w którym panie opowiadały o swojej pasji https://tiny.pl/z2hhnnrb