Zmiany technologiczne w produkcji rolnej, zwiększenie umaszynowienia, zmiana struktury upraw, wyeliminowanie konia pociągowego spowodowały ucywilizowanie dzikiej zwierzyny poprzez zatracanie instynktu samozachowawczego, poprawę zdrowotności i wskaźnika rozrodczości. W województwie świętokrzyskim na czoło wysuwają się dziki, lisy, sarny i w niektórych środowiskach bobry.
W rejonach uprawy okopowych i kukurydzy, przyległych do skupisk leśnych doskonale czują się dziki, które znajdują tam zarówno schronienie jak i pożywienie. Taka sytuacja występuje w obwodzie łowieckim Koła Łowieckiego PUSTUŁKA w Ożarowie, które w znikomym stopniu prowadzi odstrzał dzików a uprawy rolnicze traktuje jak należne wybiegi paszowe. Z opinii producentów Koło prowadzi dożywianie zwierząt wykładając pasze na skraju lasów od strony pól uprawnych, co wabi zwierzynę do upraw. Również duże trudności posiadają producenci wnioskujący o odszkodowanie za zniszczone plony, z których tylko nielicznym udaje się coś uzyskać na otarcie łez. Wielu producentów jest jednak bezradnych, co powoduje eskalację konfliktu lokalnego, który niewątpliwie będzie miał punkt kulminacyjny.
Zwiększające się pogłowie dzików w tym rejonie, opieszałe a raczej brak skutecznych działań ze strony Koła Łowieckiego PUSTUŁKA sprawia wrażenie, że sołectwa Maruszów, Lasocin, Gliniany i sąsiadujące stanowią swego rodzaju eldorado dla dzików.
Na zdjęciu: 90% zniszczonej uprawy kukurydzy w gospodarstwie Józefa Szlachetki
Tekst i foto: Janusz Suszyna